------------------------
Prolog
------------------------
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- …
- następna ›
- ostatnia »
Wieczór, pozytywne nastawienie, własny pokój, rodzice w domu
------------------------
Prolog
------------------------
17:00 różowe listeczki LSD
1. Tusz i eyeliner - wodoodporny!
2. I lecimy po kanałach. Z Tymi kilogramami szczęścia zza uszu. Śladem Ikara
3. Nie będziemy więcej chodzić do sklepu po lsd. NEVER! Ani do apteki. We will promice.
4.Więc daj Skarbie. Co zostanie.
5. Pójdziemy do piekła.
Ludzie są kosmitami, ale są raczej mili. Dlaczego ona nie ma włosów? Ma raka? Nie stałaby na drabinie. Może jest lesbijką? Czemu ten ochroniarz tak dziwnie na nas obcina? Pewnie to jej chłopak.
Ten sklep jest taki miły i pluszowy. Wyjdźmy stąd. Ej, ale my trochę też jesteśmy - tylko w środku.
Pamiętam mojego pierwszego kwasa - czarny kryształ, na którego
namówił mnie J. Bardziej się bałam, niż chciałam rzeczywiście
spróbować. Pamiętałam niektóre bad tripy grzybowe, poza tym mam
paranoiczno-histeryczną osobowość i bardzo często sama sobie coś
wkręcam ;-)
Własny pokój, pozytywne nastawienie, chęć doświadczenia czegoś b. mocnego i głębokiego, następnego dnia pierwsza od dłuższego czasu możliwość nicnierobienia. Łóżko, na głowie słuchawki, playlista z dobrą muzyką (Shpongle, ambient, muza do medytacji)
Metoksetamina to pierwszy specyfik jakiego w życiu spróbowałem poza kilkoma pojedynczymi episodami z dropsami ,paleniem "smartshopowym" i "właściwym". Pierwsza aplikacja nastąpiła mniej więcej rok temu.
Po MXE zacząłem eksperymentować z innymi substancjami (4-HO-MET, 4-ACO-DMT, 2DPMP, DXM, GBL, JWH-201) i o dziwo po każdej próbie wracałem do MXE jako czegoś znacznie głębszego i mocniejszego.