by The Mouse Army
![](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/zrzut_ekranu_z_2024-05-31_11-48-45.jpg)
nastawienie pozytywne, jednak nieznajomość terenu zmieniła trip w raczej negatywny
We wrześniu bierzącego roku, wraz z kumplem spróbowaliśmy po raz pierwszy benzydiaminy. Był to nawet udany trip ale zdecydowałem
się opisać nasz drugi (stwierdziłem że więcej da się z niego wyciągnąć), który odbył się jeszcze ciepłej nocy październikowej,
tym razem z dwoma kumplami. Będę ich opisywał jako S i T.
Ja i S po naszym pierwszym spotkaniu z benzydiaminą mieliśmy jej serdecznie dość lecz jednak nas coś podkusiło...
Zaplanowaliśmy wszystko idealnie, mimo to mogło stać się wiele złego o czym przekonacie się w dalszej częsci TR'a.
Substancja: 6-7mg 5MeO-DiPT doustnie ok godz. 22
Smak jest obrzydliwie gorzki i mocny, to zupelnie
cos innego niz fenetylaminy. Picie sokow nie pomagalo. Wreszcie po
uporaniu sie ze smakiem pojawily sie pierwsze efekty (+15-20min).
Nazwa substancji: ipomea violacea, czyli powój po prostu.
poziom mojego doświadczenia: dwa lata w częstym towarzystwie mj xD
dawka: sześć nasion wciśniętych do wafelka, bo nie chciało mi się robić ekstraktu.
set&setting: nastawiona na dobrą zabawę, na filozoficzne przemyślenia, nadzieją na haluny. Miejscem spożycia był pokój mój i moich koleżanek na obozie w Czechach.